Zaczęło się od pasji jednego pszczelarza i pierwszych miodarek składanych w garażu. Dziś Łysoń to jeden z największych producentów sprzętu pszczelarskiego na świecie, obecny w ponad 70 krajach, a także marka, która z powodzeniem rozwija linię produktów spożywczych i kosmetycznych z miodem. To historia rodzinnej pasji, wizji i konsekwencji w działaniu, która pokazuje, jak tradycja może spotkać się z innowacją i zdobyć zaufanie zarówno pszczelarzy, jak i konsumentów. O drodze na szczyt, roli miodu w strategii marki oraz o współpracy z detalem opowiada Michał Byrski z firmy Łysoń.

RABAT DETAL: Zacznijmy od historii Łysonia – od jednego ula do pozycji lidera, no bo taką pozycję w tym miodowym rynku macie. Jak to wyglądało? Jakie są korzenie powstania tego wszystkiego?
Michał Byrski, Łysoń: Na rynku miodowym do pozycji lidera jeszcze trochę nam brakuje i cały czas nad tym pracujemy. Natomiast w produkcji sprzętu pszczelarskiego faktycznie jesteśmy numerem jeden. Żeby zacząć od początku – cofamy się 30 lat wstecz, wtedy, kiedy dziadek aktualnego prezesa grupy Tomka Łysonia, pan Marian Łysoń, rozpoczynał działania z podstawową produkcją sprzętu pszczelarskiego.
Pan Marian był pszczelarzem z zamiłowania i pracował w Andrychowie, w zakładach specjalizujących się w produkcji części i silników do samochodów. Były to bardzo duże zakłady, więc miał ogromną wiedzę i umiejętności techniczne, a pszczelarzem z zamiłowania po prostu był. Zauważył, że aby łatwo, miło i przyjemnie pracować w pasiece, potrzebne są odpowiednie narzędzia, a takich narzędzi po prostu nie było. Powstał więc projekt w garażu – zaczął tworzyć pierwsze urządzenia dla pszczelarzy. To były miodarki do wirowania ramek z miodem.
Tak to się zaczęło i trwa przez trzy pokolenia – po panu Marianie przejął firmę Andrzej, tata Tomka, a teraz prowadzi ją Tomek. Duży rozrost nastąpił, gdy Tomasz Łysoń – ogromny wizjoner i strateg biznesu, osoba z ogromną wiedzą handlową, techniczną, z umiejętnościami interpersonalnymi i wizją – przejął stery. To pozwoliło na rozwój firmy do pozycji światowego lidera w produkcji sprzętu pszczelarskiego. Eksportujemy do 70 krajów, mamy ponad 75 dystrybutorów na całym świecie, praktycznie na wszystkich kontynentach oprócz Antarktydy.
Jeżeli chodzi o miody, sprzedaż samego miodu i produktów pszczelich, a także spożywczych i kosmetycznych tworzonych z wykorzystaniem miodu i produktów pszczelich – ten temat zaczął się rozwijać około 20 lat temu, prowadzony przez siostrę Tomasza, Katarzynę Łysoń-Wiktor, z którą mam ogromną przyjemność współpracować. Pani Katarzyna to osoba niezwykle empatyczna i miła, z wiedzą handlową i produkcyjną, z pomysłem na produkty spożywcze, które znajdują miejsce na rynku. To ogromna umiejętność, którą bardzo w niej cenię. Do tego jej uśmiech i empatia są motorem napędowym do tworzenia zespołu i rozwijania firmy.
Tak wygląda pokrótce historia – od 30 lat firma działa, a w tym roku obchodzimy jubileusz trzydziestolecia. Już teraz zmieniliśmy logo – na 2025 rok pojawiła się w nim symboliczna „30”.
Kiedy myślimy o liderze sprzętu dla pszczelarzy, to mamy wrażenie: „to nie dla mnie, to dla profesjonalistów”. A ostatnio pojawił się filmik, gdzie pokazano, że te ule można złożyć w garażu, najprostszymi narzędziami, bez specjalistycznej wiedzy – krok po kroku. Czyli Wasze produkty są dla tych doświadczonych, ale i dla tych, którzy kompletnie nie mają pojęcia, a chcą spróbować?
Tak, z podstawowymi produktami spokojnie każdy sobie poradzi – jak z meblami ze szwedzkiej sieciówki. Nie ma problemu, żeby zrobić to samemu, nawet po zakupie przez internet. Skręcamy według instrukcji.
Warto zaznaczyć, że mamy ponad 4000 indeksów – ogromną liczbę produktów dla pszczelarzy. Każdy znajdzie coś dla siebie: od prostych narzędzi dla hobbystów z kilkoma rodzinami pszczelimi po zaawansowane rozwiązania dla profesjonalistów z setkami czy tysiącem rodzin. Od etykiet na słoiki, przez odzież, rękawice, podkurzacze, miodarki, ule, aż po specjalistyczne linie do rozlewu miodu. Ta specjalizacja jest bardzo szeroka i każdy znajdzie coś dla siebie.
To jest właśnie to połączenie tradycyjnej pracy pszczelarza z wejściem na wyższy, nowoczesny poziom. Tworzycie produkty, które wymagają jak najmniej pracy i zmartwień, a jednocześnie wykorzystują najnowsze technologie już na etapie tworzenia.
Bycie liderem w tym temacie to nie tylko szeroka gama produktów i ich dostępność. To również jakość – bo kupując coś chcemy, żeby było niezawodne, żeby ułatwiało codzienną pracę, żeby ta praca była łatwiejsza i przyjemniejsza. To gwarantują produkty do gospodarki pasiecznej firmy Łysoń. Jesteśmy liderem nie tylko sprzedaży, ale i jakości.
Wracając do projektu prowadzonego przez panią Katarzynę – co wyróżnia Wasze produkty spożywcze i kosmetyczne na tle konkurencji?
Łysoń wyróżnia się przede wszystkim jednym elementem, wokół którego budowana jest cała strategia – miodem. On spaja wszystko. Oczywiście parafrazuję, ale faktycznie miód jest podstawą. Co najważniejsze – miód polski.
Wykorzystujemy wyłącznie miód z polskich pasiek, od polskich pszczelarzy. Absolutnie nie korzystamy z importowanego miodu – ani z Ukrainy, ani z Chin, ani z Ameryki Południowej. To brak importu zdecydowanie nas wyróżnia. To element naszej misji i wizji.
Dbamy o to, żeby miód w naszych produktach był najwyższej jakości – selekcjonowany, skupowany od pszczelarzy, których znamy i do których mamy zaufanie. Ale na tym nie poprzestajemy. Każdy miód badamy – pod kątem gatunku, zawartości pyłkowej, obecności antybiotyków, metali ciężkich, poziomu wody. Wszystko po to, aby klient miał pewność, że sięga po produkt premium.

To dotyczy całego naszego katalogu – od słodyczy, przez produkty śniadaniowe (powidła, kremy czekoladowe, granole), aż po kosmetyki. Wszystkie bazują na polskich surowcach pszczelich i nadają ofercie wyjątkowy charakter, smak i właściwości w tym właściwości prozdrowotne.
Chciałbym dodać jeszcze jedną rzecz – coraz większe znaczenie mają u nas marki własne. Jeszcze kilka lat temu praktycznie w ogóle nie funkcjonowały, a dziś stanowią już około 35% obrotów firmy. Różni klienci i kanały sprzedaży – od drogerii, przez apteki, aż po suplementy czy klasyczne miody – są zainteresowani produktami pod własnym brandem.
Dobrze się w tym segmencie czujemy i jesteśmy otwarci na współpracę. Oferujemy wsparcie na każdym etapie – od spotkania i pomysłu, przez próby i wdrożenie, aż po gotowy produkt na półce. Co ważne, nie muszą to być pozycje z naszego katalogu – przygotowujemy także całkowicie autorskie, nowe koncepcje, które klienci otrzymują na wyłączność.
Sztuką nie jest kupić coś tanio i sprzedać drogo. Sztuką jest mieć dostawców, którym można ufać i z którymi się współpracuje. To ogromna praca, żeby znaleźć takich ludzi.
Dokładnie. To, że raz się kogoś sprawdziło, nie oznacza, że zawsze będzie na tym samym poziomie. Dlatego kontrola musi być stała. Dbamy o to, by klienci, którzy nam ufają i sięgają po nasze produkty, mieli pewność jakości.
Równolegle mocno angażujemy się w zmiany prawa dotyczące oznakowania miodu. Dawniej na słoiczkach była jedynie informacja „pochodzenie z UE/spoza UE”. To było zbyt ogólne. Walczyliśmy o większą przejrzystość i to się udało – wprowadzono przepisy, które nakładają obowiązek podawania kraju pochodzenia miodu.
Od zeszłego roku producenci muszą wskazać konkretne kraje, np. Chiny, Ukraina, Rumunia. A od czerwca 2026 roku dojdzie obowiązek podania procentowego udziału – np. „80% miód chiński, 20% polski”. I to w centralnym miejscu na etykiecie. To da konsumentowi jasny wybór.
Na naszych produktach taka informacja „Polska” widnieje od dawna.
Świetnie, to bardzo cieszy. Cały Wasz katalog robi wrażenie – 140 stron!
Tak, stricte handlowego.


Czy w takim razie wciąż planujecie nowości?
Oczywiście. Nasz grafik wzdycha, gdy trzeba zmieniać katalog kilka razy w roku, ale rynek tego wymaga. Trendy się zmieniają, badamy je i reagujemy.
Na przykład od ponad roku popularne są tematy związane z czekoladą „dubajską” – my też w to weszliśmy, tworząc warianty z miodem i orzechami. W tym roku dodaliśmy kremy czekoladowe i orzechowe bez cukru, słodzone wyłącznie miodem – np. pistacjowy czy migdałowy. Wprowadziliśmy też granolę jagodową, która świetnie wpisuje się w obecne trendy.
Rzeczywiście, jagody mocno w tym sezonie „gryzą”.
Tak, dlatego poszliśmy w tym kierunku. Do rodziny batonów miodowy Kłos dołączył nowy wariant. Cała linia została w tym roku nagrodzona godłem „Teraz Polska”. To ogromne wyróżnienie, bo produkt oceniała kapituła złożona m.in. z profesorów SGH, SGGW czy Uniwersytetu Warszawskiego.
To wyróżnienie jest dla nas potwierdzeniem jakości, bo linia istnieje od 2018 roku i faktycznie zasługuje na docenienie.
Rozszerzyliśmy linię także o baton miodowy Kłos VitaBoost wzbogacony witaminami – zaspokaja dzienne zapotrzebowanie organizmu. Do tego sztandarowy produkt tego roku – baton kolagenowy z kolagenem Verisol, świetnie wpływającym na skórę, włosy i paznokcie. Pokrywa dzienną dawkę kolagenu. A to wszystko w polewie z bezcukrowej czekolady.
A jeśli chodzi o same miody – czy można je dodatkowo wzbogacać, tworząc coś jeszcze bardziej funkcjonalnego?
Sam miód już jest funkcjonalny – wzmacnia odporność i zdrowie. Ale rynek oczekuje także produktów wzbogaconych. Do miodu można dodać pyłek, mleczko pszczele, pierzgę, propolis – wszystko, co tworzy „bombę witaminową”.
Mamy takie miody funkcjonalne od lat. W tym roku dodaliśmy miód z cytryną i acerolą („cytrynowy duet”) oraz miód z mieszanką przypraw korzennych – świetny do deserów czy jesiennych herbatek. Oprócz tego miody z sokami owocowymi, np. z żurawiną czy maliną. To ciekawe uzupełnienie oferty miodów gatunkowych.
A jakie produkty najchętniej wybierają klienci – klasyczne miody, zestawy, a może to właśnie kosmetyki zaczęły górować?
Jeżeli chodzi o nasze portfolio, to miód zawsze jest na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o obroty. Natomiast już w 2024 roku widzieliśmy, że cała linia zdrowych słodyczy z miodem dogoniła sprzedaż miodu. Na drugim miejscu są zdecydowanie batony miodowe Kłos – to one, obok czystego miodu gatunkowego, napędzają naszą firmę i wyniki.
Wykorzystujemy miód i produkty pszczele także w kosmetykach – trend „miodowy” rozwijamy tak, aby konsumenci coraz częściej sięgali po produkty tworzone z udziałem miodu.
Rabat Detal
To porozmawiajmy o handlu detalicznym. Jaki jest Wasz sposób dotarcia do konsumentów, zwłaszcza poprzez lokalne sklepy, na których opiera się w dużej mierze Rabat Detal?
Michał Byrski, Łysoń
Choć mamy zasięg ogólnopolski, fundamentem naszej działalności jest współpraca z lokalnymi, często polskimi sieciami handlowymi. To one tworzą stabilność obrotów. Działamy poprzez naszych handlowców w terenie, logistykę, transport i wysyłki kurierskie.
Na ten moment nie ma nas jeszcze w ogólnopolskiej dystrybucji dużych sieci, ale jeśli kiedyś Grupa Specjał byłaby zainteresowana – z radością podejmiemy współpracę.
Zapewniamy naszym partnerom pełną obsługę – od dostaw, przez zwroty i wymiany, po wsparcie promocyjne. Uczestniczymy w gazetkach, dostarczamy materiały reklamowe, bierzemy udział w targach i wydarzeniach. To mocno wpływa na rozwój handlu z lokalnymi sieciami, które są dla nas kluczowe.
A co może zrobić właściciel sklepu, by wyróżnić Wasze produkty i przyciągnąć konsumenta?
Najlepiej sprawdzają się nasze standy – kartonowe, drewniane czy ladówki, w których można wyeksponować przekrój produktów. To daje konsumentowi szansę, by łatwo zauważył nowości.
Dodajemy też materiały POS – ulotki, plakaty, a także organizujemy degustacje wspólnie z właścicielami sklepów. Nie ma dla nas złej okazji – od otwarcia sklepu po święta czy różne wydarzenia okolicznościowe.
Nie możemy pozwolić sobie na wielkie kampanie radiowe czy telewizyjne, dlatego skupiamy się na social mediach i działaniach internetowych. Nasz dział marketingu łączy działania online ze stacjonarnymi – tu ogranicza nas tylko kreatywność.
Wasza marka faktycznie przyciąga wzrok. Na targach mieliście przepiękne stoisko – z domkami, skrzyneczkami – i całość była spójna z tym, co widać w social mediach i na stronie. Czy macie jakieś „pszczele triki” na budowanie wizerunku?
To efekt spójnej polityki i misji – stawiamy na naturalność. Pszczoły i pszczelarstwo wpisują się w modę na zdrowe życie, a my dokładamy do tego ciekawy przekaz wizualny i nowoczesne opakowania.
Dbamy o obecność na targach i imprezach, gdzie pokazujemy produkty w atrakcyjny sposób – czy to przez wyjątkowe stoiska, czy akcje angażujące odwiedzających. Największa pszczoła na świecie, samochód pomalowany w pszczele barwy, czy artyści malujący karykatury – to przykłady działań, które wyróżniają nas na tle innych.

Oprócz produktów angażujecie się też w działania społeczne – kojarzymy akcję „Krokusy dla pszczół”?
Tak, działamy bardzo szeroko. Łysoń to grupa spółek – jedyna na świecie tak kompleksowo zajmująca się tematyką pszczelarską. Poza produkcją sprzętu i miodu, prowadzimy Fundację Apikultura, która edukuje o roli pszczół w ekosystemie. Warto podkreślić, że aż 80% żywności, która trafia na nasze stoły, zawdzięczamy właśnie pszczołom – zapylaczom.
Organizujemy konferencje i sympozja, wspieramy pszczelarzy i zachęcamy młodych do zainteresowania się pszczelarstwem – nie tylko jako pracą, ale także pasją i hobby. Mamy też interaktywne muzeum pszczelarstwa Apilandia w Kleczy Dolnej, gdzie w nowoczesny i przystępny sposób pokazujemy drogę miodu – od kwiatka do słoiczka.
Prowadzimy też wydawnictwo „Pasieka”, sadzimy krokusy i drzewa miododajne, przekazujemy tablice edukacyjne do szkół. Edukacja i promocja pszczelarstwa to dla nas bardzo ważny element działalności.
W Polsce spożycie miodu na osobę to średnio 0,7 kg rocznie, podczas gdy np. w Słowenii ponad 3 kg. To pokazuje, jak wiele jest jeszcze do zrobienia w zakresie edukacji i promocji.
Rzeczywiście, te działania i liczby robią wrażenie!
Dlatego nasze działania są tak szerokie – od edukacji, przez promocję, po biznes. Jesteśmy jedyną firmą na świecie działającą w tak wielu obszarach związanych z pszczołami.
To ogrom pracy i pasji. A co Pana osobiście najbardziej motywuje? Miód, jego zapach i smak, ludzie, z którymi Pan pracuje?
Jak ktoś mądry powiedział – jeśli kochamy to, co robimy, nie przepracujemy ani jednego dnia. Dla mnie największym motorem są ludzie. Nasz zespół liczy ponad 400 osób, większość z pasją do tego, co robi.
Dla mnie to dosłownie „miód na uszy” i ogromna inspiracja, gdy produkt, w który wierzymy – bo jest dobry, zdrowy, naturalny i tworzony z zachowaniem najwyższych standardów – trafia na coraz większą liczbę półek i spotyka się z uznaniem klientów. To daje mi największą satysfakcję. A jeśli wszystko odbywa się w fantastycznym zespole, gdzie panuje duch współpracy i koleżeństwa, to praca naprawdę daje radość. Wszyscy wiemy, do czego dążymy i robimy to w świetnej atmosferze, którą współtworzy m.in. Katarzyna.
To ogromna przyjemność obserwować rosnące wyniki rok do roku i mieć okazję spotykać się z naszymi klientami – na przykład podczas targów Rabat Detal.
Na koniec – co chciałby Pan przekazać franczyzobiorcom Rabat Detal?
Bardzo dziękujemy franczyzobiorcom Rabat Detal za to, że nam zaufali. Oczywiście jeszcze nie wszyscy, więc mam nadzieję, że ta rozmowa pomoże w podjęciu decyzji tym, którzy jeszcze się wahają.
Od września wchodzimy w kluczowy okres roku – dla nas najważniejszy sezon trwa od września aż do lutego. Mam ogromną nadzieję, że na każdej półce w sklepach pod szyldem Rabat Detal znajdzie się produkt Łysoń i że franczyzobiorcy będą chcieli nam zaufać. Ze swojej strony dołożymy wszelkich starań, aby tego zaufania nie zawieść i stanąć na wysokości zadania.
Łysoń to przykład, że tradycja i nowoczesność mogą iść w parze, a rodzinny charakter biznesu może stać się fundamentem międzynarodowego sukcesu. To także partner, na którego franczyzobiorcy Rabat Detal mogą liczyć – szczególnie w kluczowym okresie sprzedażowym od września do lutego.
Zachęcamy wszystkich Franczyzobiorców do zapoznania się z ofertą Łysoń i wprowadzenia do swoich sklepów wyjątkowych produktów pszczelich – od miodów i słodyczy po kosmetyki, które przyciągną uwagę klientów i wyróżnią Waszą ofertę na rynku.
Michał Byrski, Dyrektor ds. sprzedaży. Od 20 lat związany z handlem, a od 7 lat w Gospodarstwie Pasiecznym Łysoń, odpowiadając za całość sprzedaży w kanałach handlu tradycyjnego i nowoczesnego. Łączy strategiczne spojrzenie z praktycznym doświadczeniem, stawiając na partnerską współpracę i rozwój oferty, która odpowiada na zmieniające się trendy rynkowe.

Podobne posty
Gdy dni stają się coraz krótsze, a słońce powoli chowa się za horyzont, członkowie drużyny ActivR udowadniają, że lato to
Druga edycja stacjonarnych Targów Handlowych Rabat Detal w 2025 roku już za nami. Wrześniowe spotkanie w Białce Tatrzańskiej ponownie
W świecie produktów spożywczych, gdzie tradycja spotyka się z nowoczesnością, marka SERTOP od lat łączy te dwa światy w
W Katowicach, w samym sercu zielonych Murcek, odbyła się wyjątkowa sportowa inicjatywa – V Półmaraton Gęstwinami Murckowskimi. To wydarzenie,